„Sal In Rabka”

Poznaj historię naszego miasta


 

     

Nasza Rabka jest osobliwym miejscem. Ma też swoją historię, która liczy sobie ponad 750 lat! Pierwsza wzmianka o naszym mieście pochodzi z 1254r. Wspomina o niej Jan Długosz w kronikach Bolesława Wstydliwego. Jako pierwsi zamieszkali tutaj cystersi, którzy otrzymali prawa do osadnictwa w latach 30-tych XIII wieku. Braciszkowie jednak nie potrafili utrzymać w ryzach burzliwego ludu góralskiego, w związku z czym Rabkę stracili. Po nich Sal In Rabka miała jeszcze wielu właścicieli.

 

   Dlaczego Sal In Rabka? Już dawno temu odkryto lecznicze właściwości rabczańskich wód głębinowych. Nazywano je „woda pocieszna”. Wielu takich, jak włoski kupiec Bartłomiej Orfala z Werony czy królewski dworzanin Marcin Konopnicki przybywało do nas z zamiarem utworzenia z Rabki kolejnej Wieliczki. Po kilku odwiertach w głąb ziemi stwierdzono, że nie mamy pokładów soli na miarę Bochni, dlatego ich plany legły w gruzach. Jednak naszym skarbem wciąż są wody solankowe, które w kilka wieków po próbach wzbogacenia się na soli zaczęły przyciągać turystów.

     W XIX wieku Józef Dietl rozpoczął badania rabczańskich solanek. Dowiódł, iż mamy prawdziwe bogactwo! Nasze wody zawierają bardzo wysokie stężenie jodu i bromu, co sprawia, że są jednymi z najlepszych w Europie. Ówczesny właściciel Rabki – Julian Zubrzycki zwęszył możliwość zrobienia interesu. Postanowił więc otworzyć zakład kąpielowy. Nie było to jednak takie proste, gdyż Rabka była wtedy pod zaborem austriackim. Miał szczęście, bo akurat w tym czasie przez Galicję przejeżdżał cesarz Franciszek Józef I. Został przywitany przez odświętnie ubranych górali. Na takie przyjęcie nie mógł pozostać obojętny. Machnął ręką i powiedział: „A, niech tam! Rozkazuję pozwolić założyć im to zdrojowisko!”.

     Pierwsze sanatorium otwarto w latach 60-tych XIX wieku. Sława Rabki rosła z każdym dniem. Na początku kuracjusze przyjeżdżali do Rabki dorożkami, co bardzo cieszyło górali. Ich szczęście skończyło się, gdy w 1885r. uruchomiono linię kolejową, łączącą Rabkę ze światem. Nie byliby sobą, gdyby nie okazali swojego niezadowolenia. Pierwszy pociąg został zatrzymany przez grupkę górali, którzy zdjęli spodnie i wypięli się na lokomotywę. Ten manifest został szybko rozproszony przez maszynistę Wojciecha Błońskiego. Polał górali gorącą wodą. Możliwość dostania się do Rabki inną drogą niż furmanką zaczęła masowo przyciągać turystów, których nie zniechęcało to, że podróż z Krakowa do Rabki koleją trwała wtedy sześć godzin!

     Rabka stała się bardzo sławna. Dowodem na to są rozmaite wyrazy wdzięczności. Kornel Makuszyński podarował nam Babkę Koziołka Matołka, która pochodziła z Rabki. Innym przykładem była z roku na rok wzrastająca liczba turystów. W 1939r. przez Rabkę przewinęło się 30 153 osoby! Przez chwilę nawet sam Picasso był związany z Rabką. W 1948r. na Kongresie Intelektualistów we Wrocławiu przez moment trzymał w rękach rzeźbę Jezusa Frasobliwego – najważniejszy rabczański eksponat znajdujący się obecnie w Muzeum Orkana. Z wrażenia nie mógł nic powiedzieć. Gdy ochłonął krzyknął: „Genialne!”.

     Niestety nasza wiedza o historii Rabki sprzed pierwszej wojny światowej jest dosyć uszczuplona. W 1918r. gmina zmieniła siedzibę. W związku z przeprowadzką kazano gminnemu policjantowi Wojciechowi Śmietanie zrobić porządek w papierach. Ten z zapałem zabrał się do segregowania dokumentów. Spakował wszystkie stare pliki i spalił nad Poniczanką. Jak sam mówił, wójt chciał mu głowę urwać.

     Historia Rabki ma również swoje ciemne strony. Krótko po wybuchu drugiej wojny światowej niemieckie oddziały zajęły miasto mimo bohaterskiej obrony 10. Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej płka Stanisława Maczka. Mieszkańcy Rabki i okolic przez całą wojnę dzielnie walczyli z okupantami. Bez przerwy działała zorganizowana siatka konspiracyjna. Pomimo wielu starań Niemcy coraz bardziej zadamawiali się w Rabce. W willi „Tereska”, w której przed wojną znajdowało się Gimnazjum Żeńskie, Niemcy utworzyli szkołę policyjną „Schule der Sipo und SD”. Kierownikiem szkoły został niejaki Wilhelm Rosenbaum, który był zarazem rabczańskim katem. W tym czasie mordowano rabczańskich Żydów, Cyganów oraz samych rabczan.. Do masowych aresztowań w Rabce i okolicy doszło w 26.06.1942r. Około 200 więźniów skazano na śmierć w obozach koncentracyjnych. W czasie procesu Rosenbauma nie udało się ustalić ilu ludzi skazał na śmierć. Przewiduje się, że około 500 osób. Otrzymał wyrok dożywocia, jednak został zwolniony z kary ze względu na przewlekłą chorobę reumatyczną.

     Tragiczne losy wilii „Tereski” i nie tylko opisują w swojej książce pt.: „Mroczne sekrety willi Tereska” mgr Grzegorz Moskal oraz absolwenci Gimnazjum Nr 1 – Michał Rapta i Wojciech Tupta. „Inspiracją do napisania tej książki była nasza fascynacja historią Rabki. Poprzez tę książkę chcieliśmy „przywrócić pamięć” tym wydarzeniom, które miały tutaj miejsce podczas II wojny światowej” – mówią autorzy.

   Gdyby nie szczęście po wielu instytucjach rabczańskich nie zostałoby śladu. Niemieccy oficerowie otrzymali nakaz spalenia Schroniska na Luboniu, gdzie w tamtych czasach przebywali żołnierze AK. Gdy żona ówczesnego dzierżawcy dowiedziała się o tym, postawiła na stół ćwiartkę bimbru i powiedziała, że to dom prywatny i po chwili zaczęła karmić niemowlę piersią. Wzruszeni oficerowie zadania nie wypełnili. Inna historia dotyczy sanatorium „Lotos”, które również miało zostać zrównane z ziemią. Na szczęście roztargniona telefonistka zamiast przekazać rozkaz „zniszczyć” powiedziała „ocalić”.

     W 1953 roku Rabka otrzymała prawa miejskie. W 1977r. zatwierdziła swój herb, którego jednym z elementów jest słoneczko ze względu na dużą ilość dni słonecznych w roku (rocznie ok. 2000 godzin).

    W 1996r. Kapituła Orderu Uśmiechu uznała Rabkę za „Miasto Dzieci Świata”.

     W 2003r. obchodziliśmy 50-lecie miasta Rabka – Zdrój. Patronat nad uroczystością objęła Pani Jolanta Kwaśniewska.

Dziękuję autorom książki pt.” Mroczne sekrety willi Tereska” za udzielenie odpowiedzi na pytania i pomoc merytoryczną Karolina Scheller.

Fotografię starych widokówek udostępniła Ada Grzybacz.

do góry >>